Witajcie kochane robaczki!
Jak Wam minął tydzień? Jakie plany na weekend?
Ja wczoraj zaczęłam już rok akademicki i na szczęście idę dopiero we wtorek.
Postanowiłam dzisiaj przygotować dla Was post na temat scrubu do skóry głowy z firmy Siberica Rokitnik.
Pierwszy raz o scrubie do głowy usłyszałam o mamy. Napomniała mi, że kiedyś słyszała o takim owym cudzie kosmetycznym. Nigdzie nie mogłam znaleźć tego scrubu, aż natknęłam się w sklepie we Wrocławiu w Sky Tower. Niestety nie pamiętam jak nazywa się ten sklep, ale było tam bardzo dużo naturalnych produktów.
Koszt :29,00zł
Dzisiaj wypróbowałam skrub. Pierwsze wrażenie bardzo ładny zapach, jednak jest to zapach typowo ziołowy. Ciężko mi opisać konkretnie ten zapach, ale jest ładny :)
Na wilgotną skórę głowy, wmasowywujemy delikatnymi ruchami scrub i zostawiamy na 3 minuty. Następnie intensywnie spłukujemy wodą, a później stosujemy szampon.
Scrub o dziwo się pieni. Nie pieni się oczywiście jak szampon, ale zostawia białą nawierzchnię na włosach.
Drobinki scrubu wyczuwalne. Fakt, trzeba troszkę poświęcić czasu, aby dokładnie wypłukać scrub, ale nie było z tym, aż tyle problemu.
Scrub ma za zadanie głęboko oczyścić skórę głowy, zapobiegać swędzeniu oraz reguluje produkcję sebum. Witaminy i aminokwasy pomagają odżywić włosy, natomiast olejki z atłajskiego rokotnika i arganowy wspomagają produkcję kreatyny, która daje włosom siłę i blask.
Nagietek, mięta syberyjska i szczawik jakucki rewitalizują skórę głowy.
Nie potrafię określić efektów, czy włosy naprawdę szybciej rosną czy odżywiają. Uzyłam produktu raz i mogę stwierdzić, że włosy mam puszyste od nasady, nie pojawił się łupież. Nie mam wyczuwalnych drobinek, więc chyba dobrze wypłukałam :)
Scrub do skóry głowy poleca się również dla osób, które mają problemy z łupieżem. Oczyszcza bardzo głowę z naskórka. Ja jestem osobą, która ma problemy z łuszczeniem bądź łupieżem. Nie ,mogę zmieniać za bardzo firm szamponów, bo od razu moje włosy się buntują.
A wy robaczki stosowałyście scrub do skóry głowy? Widzieliście efekty?
P.s Proszę Was o rady dotyczące sposobu na wypadające włosy! Jem tabletki,a włosy lecą.... Pomocy! :)
Buziaczki :*
Hmm musze sobie sprawić tego typu scrub :) Ciekawe, jak by się u mnie spisał :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam gotowego scrubu/peeling do skóry głowy.. stosuje robiony samodzielnie z cukru i szamponu, czasami z odrobiną jakiegoś oleju, działa tak samo a przynajmniej mam pewność że drobinki się rozpuszczą pod wpływem wody i nie będę mieć problemu z ich wypłukaniem.
OdpowiedzUsuńInteresujący produkt :) Ciekawe, jak sprawdziłby się na dłuższą metę ;) Moja mama też ma problemy z wypadaniem, kupiła już jakiś czas temu tą serię do włosów long4lashes i mimo, że jest to trochę problematyczne w stosowaniu, to twierdzi, że jeśli systematycznie się ją stosuje, to włosy mniej wypadają i pojawiają się baby hair ;)
OdpowiedzUsuńO będę musiała poczytać! Dziekuje za rade ;-) bo nie długo lysa zostane ;)
UsuńBardzo ciekawy scrub, ale jeszcze nie miałam okazji testować go na sobie :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak sprawdzi sie na dłuższą metę ;)
UsuńŚwietny ten scrub mi może kiedyś się skuszę na niego :) :) Oby na dłuższą metę się sprawdził :) :)
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam! :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować i odżywić jakoś moje włosy. ;/ Ostatnio naprawdę z nimi kiepsko.
OdpowiedzUsuńhttp://siatkareczkablogaq.blogspot.com/
ze scrubem skalpu trzeba uważać bo można przedobrzyć..
OdpowiedzUsuńNie slyszalam do tej pory o scrubie do skóry głowy :-) a też mam problemy z łuszczeniem, łupieżem i przetluszczaniem niestety. Też mi bardzo wypadają włosy mimo brania skrzypu i picia pokrzywy oraz dbania bardziej o włosy...
OdpowiedzUsuńhttp://k24-7.blogspot.com
ja niestety mam ŁZS... więc też nie fajnie;p
UsuńBaardzo mnie ten produkt zaciekawił :) A próbowałaś tabletki Calcium Pantothenicum?
OdpowiedzUsuńNie. Stosowalam jakies tabletki ale nie pamiętam nazwy i jem aktualnie belisse. Pojem 3 miesiące i zobaczymy co wyjdzie.
UsuńPierwszy raz słyszę że takie cudo istnieje ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę że takie cudo istnieje ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam nic takiego :)
OdpowiedzUsuńciekawy... nie miałam okazji testowania...
OdpowiedzUsuńw sumie wolę zwykły cukier, tutaj mam chocia pewność że nic mnie nie podrażni ;) natomiast kosmetyki tej firmy bardzo mnie intrygują ,bo zaczęły się pojawiać tak często w sieci jak Przepisy Babci Agafii ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam scrubu z cukru :)
Usuńspróbuj , prosto ,szybko i tanio :D czasami troche klejąco, ale i tak mniejsze ryzyko niż w przypadku kawy, bo cukier wypłukuje się całkowicie ;)
Usuńoj dodało mi się z maila roku ;D
Usuńmusze przyznac, ze brzmo groznie, nigdy bym nie pomyslala o scrubie do glowy, raczej o czyms nawilzajacym, ciekawostka, ze takie cos istnieje
OdpowiedzUsuńScrubu nie znam, a na wypadające włosy polecam placentę ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :)
UsuńInteresujący produkt. Ja na wypadanie włosów polecam wcieranie kozieradki - śmierdzi niemiłosiernie, ale ogranicza wypadanie ;)
OdpowiedzUsuńnigdy o tym nie słyszałam.
UsuńNie słyszałam, :) Ale ciekawe :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
mnie zawsze z wypadającymi włosami pomaga szampon ze skrzypem polnym z Barwy Ziołowej :)
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować :)
UsuńFajny scrub :) bardzo by mi się przydał
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę Ci nic polecić na wypadanie włosów oprócz specjalistycznych szamponów
ja na razie nie czuję potrzeby używania takich produktów, ale może kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam nawet, że scrub do skóry głowy w ogóle istnieje! Ciekawy produkt ;))
OdpowiedzUsuń