Moje kochane zginęłam, utonęłam w dzisiejszej akcji torebek z Wittchena, które można była zakupić w Lidlu za 279 zł. Jeszcze do przedwczoraj byłam przekonana, że nie kupię żadnej, wczoraj byłam przekonana na jedną, a dzisiaj wyszłam z dwoma! Ta druga dzięki mojemu mężowi, który zlitował się nad moimi oczkami świecącymi jak gwiazdy, gdy widziałam tyle torebek :)
Niestety miałam ciężki wybór z wyborem fasonu, oglądałam, przeglądałam gazetkę i stronę lidla, jednak ciągle miałam dylemat.
Podobała mi się ta mała torebeczka na łańcuszku, ale na żywo nie wyglądała tak zachwycająco, co jak co nie była "aż" taka mała. Wybór w sklepie był duży, choć każda torebka była po 1 sztuce - więc kto pierwszy ten lepszy :)
Udało mi się zdobyć shopperkę, którą widziałam u kogoś na blogu i bardzo mi się spodobała. Kolor jak dla mnie mega - biało, szarawa torebka, która w świetle jest nie do opisania. Tą torebkę znajdziecie tutaj w gazetce lidlowej
klik !
Torebka jest taka jaką chciałam!
Druga torebka jest ze skóry naturalnej i to czego nie ma ta pierwsza - to ma przegródki w środku. Tutaj znajdziesz torebkę w gazetce
klik! Zdecydowałam się na dwa różne fasony oraz kolory, które będą mi pasować do różnych styli.
Gdybym miała wybierać jedną z tych torebek - to nie potrafiłabym wybrać.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Zakupiłam dzisiaj preparat do jasnych torebek, aby nie było problemu z zafarbowaniem lub szybkim zabrudzeniem.
A wy kochane zakupiliście jakąś torebkę? Kupiliście tą co chcecie - czy braliście to co jest?
Czytaj dalej »